Do sięgnięcia po kolejny tom Poznańskich studiów z filozofii humanistyki należy zachęcić czytelników dociekliwych, gotowych na niespodzianki i lekturę niełatwą. Już sam tytuł zapowiada się bardzo ciekawie. Cóż może być bowiem wynikiem konfrontacji marksizmu z liberalizmem? – chyba tylko permanentny konflikt. Oto jednak pierwsza niespodzianka, na którą zwraca uwagę Leszek Nowak: jeśli za kryterium prawdy obierzemy praktykę nad marksizmem góruje liberalizm, jeśli tym kryterium uczynimy zdolność eksplanacyjną, zwycięża marksizm. Niespodzianka bierze się stąd, że liberalizm w swojej metodologii opowiada się za eksplanacyjnym kryterium prawdziwości (Mill, Popper), które to kryterium zwraca się jednak przeciwko niemu, gdyż liberalna historiozofia z trudnością objaśnia przed-kapitalistyczne formacje cywilizacyjne. Marksizm z kolei programowo optując za praktyką jako kryterium prawdy, wskazuje na wyższość swojego przeciwnika. Sam marksizm projektował bowiem niewiele, a jeśli już, to był to program zdecydowanie negatywny, zaś konkretne problemy często były zbyt trudne do rozwiązania przez holistyczną i prometejską teorię. Niezgodność wspomnianych systemów oraz ich niezaprzeczalny, choć ograniczony, walor poznawczy, prowadzą ku pytaniu o możliwość koncepcji nowej, wychodzącej poza błędy tych, wzajemnie wskazujących na siebie, teorii społecznych. Próby wyjścia nie mogą być jednak zawieszone w próżni. Zgromadzone przez redaktorów teksty są zatem kolejnymi etapami badań nad marksizmem i liberalizmem oraz próbą odpowiedzi na pytanie czy antagonizm tych koncepcji możliwy jest do przezwyciężenia. Tytuł nie ujawnia jednak innych poruszanych w książce problemów: problemu władzy, demokracji, rozwoju gospodarczego, pracy, partii politycznych, bezrobocia i tak dalej.
Zamieszczone teksty, napisane przez jedenastu autorów, znacznie różnią się od siebie stylistycznie i objętościowo. Nie jest to oczywiście zarzut. Lektura wymaga jednak podstawowej znajomości zagadnień społecznych, jak również przygotowania technicznego, koniecznego dla zrozumienia sformalizowanych zapisów. Poza tym część zamieszczonych prac porusza dość szczegółowe problemy filozofii społecznej, obok nich znajdziemy jednakże teksty, które można by określić mianem „dla każdego”. Wydaje się, iż to one właśnie są szczególnie godne polecenia.
Jednym z nich jest z pewnością esej Ernesta Gellnera Sacrum a społeczeństwo obywatelskie, w którym spotykają się trzy perspektywy społeczne. Punktem odniesienia jest pluralistyczna, otwarta i tolerancyjna cywilizacja atlantycka, w której rozwinęło się społeczeństwo obywatelskie. Graniczy ona jednak na południu i południowym wschodzie ze społeczeństwami islamskimi oraz (tekst pisany był na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku) społeczeństwami marksistowskimi. Te wschodnie cywilizacje nie mają społeczeństwa obywatelskiego. Jednocześnie pierwsza cierpi na nadmiar wiary, druga na jej brak. Ponadto pierwsza nie pragnie społeczeństwa obywatelskiego, druga przeciwnie. Tekst Gellnera wyjaśnia sukces wiary muzułmańskiej, dociera do problemu islamskich elit kulturalnych i konieczności zajęcia przez nie stanowiska wobec standardów i modelu kultury Zachodu, omawia relacje pomiędzy muzułmańską ideokracją a życiem ekonomicznym. Gellner wyjaśnia także niepowodzenia pierwszej świeckiej wiary – marksizmu, upatrując jego klęskę przede wszystkich w zbyt dużych aspiracjach do zmiany świata na lepsze, ale także w fakcie, iż wiara ta nie była związana z transcendentnym Bogiem i swym zasięgiem nie wychodziła poza granice ziemskiego świata. Co ciekawe, idea społeczeństwa obywatelskiego znajduje swoją charakterystykę nie tylko poprzez bezpośrednie odniesienie do społeczeństwa atlantyckiego, ile właśnie poprzez opis społeczeństwa, gdzie takiego fenomenu trudno się dopatrzyć.
Kolejnym interesującym tekstem, który w sposób klarowny wyjaśnia jedną z fundamentalnych różnic pomiędzy marksizmem a liberalizmem, jest tekst autorstwa Piotra Przybysza Liberalna koncepcja jednostki a marksizm. Autor wydobywa spośród wielu koncepcji czołowych myślicieli liberalnych idealny model osoby ludzkiej. Broni tezy, że liberalizm pomimo różnic w charakteryzowaniu jednostki, prezentuje jeden spójny wizerunek człowieka. Zarzut pod adresem marksizmu jest taki, iż takiego jednego, spójnego modelu nie proponuje. Marksizm okazuje się być doktryną niejasną, synkretyczną, trudno też mówić o jednoznacznym stanowisku marksizmu w odniesieniu do zagadnienia własności i wolności. Na tle przeprowadzonych przez autora rozważań, tak jednoznaczne, wydawałoby się, terminy jak pluralizm czy dogmatyzm, zmieniają swoją aksjologiczną wartość. Pluralizm na tle marksizmu skrywa w sobie niejednoznaczność i synkretyzm, stają się przez to terminem negatywnym. Dogmatyzm na tle doktryny liberalnej oznacza natomiast niezmienność i konkret – i tak rozumiany jest czymś pozytywnym. Bezkompromisowość tego dogmatyzmu odnosi się do wartości autonomii, racjonalizmu, własności oraz wolności, które to wartości tworzą idealny model liberalnej jednostki. O wartości tego modelu decyduje nie tylko fakt, że nie ma dla tego modelu, zdaniem liberałów, lepszej kontrpropozycji, ale także i to, że jest to model jednoznacznie określony. Paradoksalnie, jak stwierdza Piotr Przybysz, marksistowski pluralizm teoretyczny, próbujący godzić w sobie sprzeczne wartości jak solidarność i indywidualizm, wolność i braterstwo, stał się punktem wyjścia dla politycznego dogmatyzmu. Zaś liberalny dogmatyzm teoretyczny, z jego ideałem człowieka i jednoznacznie określonymi wartościami, stanowi podstawę dla tolerancji i demokracji. Oto kolejna niespodzianka.
Na tle antropologii filozoficznej, szala zwycięstwa zdaje się przechylać na stronę liberalizmu. I marksizm jednakże zbiera w książce pochwały. Dowiadujemy się o zasługach (choć i błędach) materialistycznego pojmowania dziejów i jego nowym podejściu w badaniu historii (A. Genscherkron). Możemy także przekonać się o wkładzie Marxa, obok Levi-Straussa, w pewne dziedziny antropologii społecznej (M. Godelier). Leszek Nowak pisze o znaczącym ruchu intelektualnym jakim stał się, głównie w świecie anglosaskim, marksizm analityczny, przypominając przy tym o sukcesach polskiego marksizmu analitycznego, szczególnie w kołach logików. Przedstawia także wybrane interpretacje Marxowskiego materializmu historycznego. Jest zresztą Leszek Nowak obecny w książce w kilku rolach. Jako redaktor, jako autor trzech zamieszczonych tekstów, a także jako twórca nie-Marxowskiego materializmu historycznego, który choć nie jest tu przez autora w pełni zreferowany, znajduje jednakże ciekawy komentarz i swoje potwierdzenie w intrygującym tytułem i stylem tekście Andrzeja Falkiewicza Kościół ludzki. Anatomia utopii.
Pomysłodawcom tomu należą się słowa uznania z publikację, która uzmysławia, jak blisko związane są ze sobą sfera poznawcza i polityczna, czego dobitnym przykładem jest chociażby tekst Piotra Przybysza. Książka konfrontuje ze sobą dwie koncepcje filozoficzne, o ogromnym oddziaływaniu, zarówno politycznym jak i intelektualnym. Myślą przewodnią publikacji jest, jak się wydaje, przekonanie: To nie jest więc tak, że marksizm jest teorią przebrzmiałą, a liberalizm dowiódł bezspornie swej prawdziwości (s. 11). Polityczna kompromitacja marksizmu nie stanęła na drodze jego dalszej filozoficznej eksploracji a polityczne sukcesy liberalizmu nie wydają się być niezawodnym kryterium prawdy. Publikacja przypomina zatem także, iż poznanie i polityka to jednak porządki różne.
Katarzyna Guczalska
Dane bibliograficzne publikacji:
Katarzyna Guczalska, Marksizm, liberalizm, próby wyjścia, w: Principia XXI-XXII (1998), Kraków, s. 289-292. Tekst opublikowany pod panieńskim nazwiskiem „Morajko”.