Site Overlay

Wprowadzenie

Słowo od autora

Jestem niezwykle uradowany, że w języku polskim ukazuje się obecnie wybór moich artykułów z estetyki. Moje zainteresowania filozoficzne zawsze były dość szerokie. Oprócz estetyki obejmowały filozofię kultury, teorię racjonalności i rozumu, a ostatnimi czasy również epistemologię i antropologię; jeśli zaś chodzi o perspektywę historyczną, to od dawna dotyczyły myśli Arystotelesa i Hegla. Cieszę się, że polski czytelnik uzyska dostęp do części moich prac z estetyki – tak jak w 1999 mógł zapoznać się z dwiema publikacjami zbiorowymi, nawiązującymi do mojej filozofii kultury i rozumu.

Przez długi czas estetyka stanowiła w mojej myśli główne źródło inspiracji. Wyjaśnienie tego faktu jest proste. Uważam, że filozofia jest integralnym zajęciem. Musi obejmować wszelkie płaszczyzny rzeczywistości i życia. W tym sensie filozof powinien być uomo universale. Nowoczesna filozofia, w tym zwłaszcza filozofia analityczna, jest wszakże dość jednostronna. Nie zajmuje się płaszczyzną zmysłowości – płaszczyzną estetyczną. Dlatego wszelka próba uwzględnienia tej płaszczyzny zawsze zasługiwała w moich oczach na szczególną uwagę. Zadanie to w swoim programie nadzwyczaj trafnie umieścił Baumgarten, ale późniejsza estetyka zapomniała o jego koncepcji i ewoluowała w kierunku filozofii sztuki – filozofii, która w ostatecznym rozrachunku pozostawała jedynie pomocnicą filozofii zorientowanej na pojęcia. Tym sposobem filozofia bardziej usunęła niż spożytkowała impuls estetyczny, jaki uwidocznił się w połowie XVIII wieku. Zawsze uważałem, że było to niekorzystne dla samej filozofii – czy też na odwrót: że zwrot ku płaszczyźnie estetycznej, której zasięg przekracza dziedzinę sztuki, mógłby przynieść filozofii znaczne korzyści. Dlatego starałem się rozwijać „myślenie estetyczne”.

Artykuł Filozofia i sztuka – wzajemne relacje ukazuje się po raz pierwszy w niniejszym tomie, choć jest owocem rozważań, których początki sięgają lat osiemdziesiątych XX wieku. Staram się w nim uzasadnić zarówno swoje niezadowolenie z tradycyjnej, „wielkiej” filozofii sztuki, jak i nadzieję, że w przyszłości struktura estetyki się jednak zmieni. Tradycyjna filozofia sztuki nie potrafiła sprostać ani sztuce, ani estetyczności. Była zawłaszczającym przedsięwzięciem ad maiorem philosophiae gloriam. Roztrwoniła przy tym potencjał korekcyjny, jakim estetyka cechuje się w stosunku do filozoficznej racjonalizacji. Artykuł zatytułowany Procesy estetyzacji – zjawiska, rozróżnienia, perspektywy jest świadectwem mojej „ponowoczesnej” interwencji. „Ponowoczesność” była ruchem, który zabiegał właśnie o akceptację doniosłości aspektów estetycznych. Ale w powszechnym odbiorze spotykał się z dramatycznym niezrozumieniem. Gdy tacy filozofowie, jak Lyotard (mój wielki przyjaciel, którego śladem podążam), bronili „godnej poszanowania ponowoczesności”, która nawiązywała do dziedzictwa awangardy estetycznej i skupiała się wokół takich pojęć, jak „pluralizm” i „konflikt”, w dyskursie publicznym dominowała felietonistyczna karykatura „ponowoczesności” – karykatura stanowiąca jednak tarczę, do której strzelali przeciwnicy „godnej poszanowania ponowoczesności”. Ponowoczesność została zrównana z anything goes, z dowolnością, z konsumpcjonistyczną wielobarwnością . Niestety, niezrozumienia tego nie udało się przełamać – co uważam za jedno z najbardziej rozczarowujących doświadczeń owych lat. Właśnie w dyskursie filozoficznym nowoczesna ideologia miała wyższą lokatę niż ponowoczesne oświecenie – jakkolwiek paradoksalnie by to brzmiało. – W artykule Estetyczne podstawy myśli współczesnej podążam tropem przypuszczenia, że estetyczność de facto już od dawna – i nie bez przyczyny – charakteryzuje fundamentalne sygnatury (a nie jedynie powierzchowne aspekty) współczesnego myślenia. Zasadnicza teza brzmi: estetyczność przeniknęła do fundamentów myślenia.

Szczególnie cieszy mnie to, że redaktor niniejszego tomu, profesor Krystyna Wilkoszewska, z którą od dawna czuję się związany w moich wysiłkach estetycznych, postanowiła zamieścić w nim trzy odczyty, jakie wygłosiłem na kilku ostatnich kongresach International Association for Aesthetic. Estetyka poza estetyką. O nową postać estetyki (przyczynek, któremu cała książka zawdzięcza swój tytuł) zarysowuje zadanie poszerzenia estetyki, która powinna przekroczyć ramy konwencjonalnej filozofii sztuki i objąć całość pola fenomenów estetycznych, sięgającego od percepcji zmysłowej i niektórych zjawisk życia codziennego po problemy etyczne i polityczne. W wystąpieniu tym zarysowuję koncepcję estetyki jako interdyscyplinarnego i transdyscyplinarnego pola badawczego. Wystąpienie poświęcone „Sztuce transcendującej ludzki wymiar – ku transludzkiemu stanowisku” było moją pierwszą próbą zainicjowania efektywnej krytyki nowoczesnego myślenia. Nowoczesność ujmuje wszystko z perspektywy człowieka. A z jakiej perspektywy ujmuje samego człowieka? Czy również człowieka można ujmować z perspektywy człowieka – tak jakby spadł on z nieba jako gotowy twór bądź sam siebie stworzył? W moim przekonaniu, musimy człowieka ujmować z perspektywy świata – z perspektywy naszego powstania w toku ewolucji, wpływu struktur świata na nasz emocjonalny i kognitywny make-up, naszego nieustannego kontaktu ze światem. Homo mundanus, a nie homo humanus, jest podstawowym określeniem człowieka. Również w odniesieniu do tej reorientacji myślenia inspirujące było obcowanie ze sztuką – tym razem już nie tylko ze sztuką zachodnią, lecz również z wielorakimi formami sztuki wschodnioazjatyckiej. – Wreszcie „Estetyka zwierzęca” ujmuje pochodzenie postawy estetycznej radykalniej niż wszelkie wcześniejsze teorie. Temat zainicjował Karol Darwin, który uważał, że postawę estetyczną można spotkać już w świecie zwierząt, zwłaszcza u ptaków („the most aesthtic of all animals”). Już wśród zwierząt zjawiska estetyczne są cenione dla swojej jakości estetycznej. Z całą pewności w ludzkim świecie estetyka osiągnęła niebywałe wyżyny, ale jej początki są wcześniejsze niż powstanie człowieka. – Estetyka, która chce objąć całe swoje pole badawcze, musi wychodzić nie tylko poza estetykę, lecz również poza ludzką kulturę.

W najbliższej przyszłości zamierzam zająć się przede wszystkim interpretacją konkretnych fenomenów – w tak wyznaczonych ramach. Będą to zarówno zjawiska pozaartystyczne, jak i dokonania artystyczne. Drugi z tych przedmiotów zainteresowania stał u początku moich wysiłków filozoficznych ; w niedługim czasie powinien zaowocować nową interpretacją Leonarda da Vinci i jego tak zwanych przedstawień potopu, jak również tekstami poświęconymi współczesnym twórcom, takim jak Martin Puryear czy Darya von Berner. Wymienieni artyści lokują się na granicy między zjawiskami ludzkimi i zjawiskami naturalnymi – właśnie estetyce natury zamierzam się wyraźniej poświęcić w przyszłości .

Słowa podziękowania winien jestem profesor Krystynie Wilkoszewskiej, pomysłodawczyni tego wyboru, która też doglądała przebiegu prac wydawniczych, jak również dr Katarzynie Guczalskiej, która z wielką pieczołowitością przełożyła niemieckojęzyczne teksty. Mam nadzieję, że w Europie, która znów zaczyna stanowić jeden organizm, będę mógł zintensyfikować dialog ze swymi polskimi przyjaciółmi na temat wspólnie interesujących nas problemów, a dzięki niniejszej publikacji poszerzyć krąg dyskutantów na dotychczas nieznanych mi uczestników polskiego życia filozoficznego.

Berlin, 24 lipca 2005

Wolfgang Welsch

Estetyka poza estetyką. O nową postać estetyki, przeł. Katarzyna Guczalska, Kraków: Universitas 2005.